Sesja brzuszkowa w plenerze

Witajcie! Czas mija strasznie szybko, dziś po tygodniowym pobycie moja młodsza siostra wróciła do Szkocji. Post z tego tygodnia i jej pobytu dodam na dniach, ale teraz czas na zaległe i obiecane zdjęcia. Długo zastanawiałam się nad sesją brzuszkową, taki plener, zieleń i ja w długiej sukni, umówmy się – to coś innego niż selfie w lustrze 😉 Pytałam wiele swoich koleżanek, czy robiły sobie taką pamiątkę. Odpowiedź w większości przypadków brzmiała podobnie – “chciałam, ale nie zdążyłam”, “nie było pogody”, “źle się czułam, było mi ciężko, więc żadne zdjęcia nie wchodziły w grę”. Mijały kolejne dni, nie wiem kiedy zaczął się ósmy miesiąc ciąży. Pamiętajcie, że takie zdjęcia najlepiej wykonywać w siódmym, ósmym miesiącu ciąży, kiedy brzuszek jest już widoczny a Wam nie jest jeszcze bardzo ciężko! Prawda jest taka, że dopóki sama nie będziesz w ciąży nie zrozumiesz dolegliwości ciążowych, jestem tego świetnym przykładem. Los chciał, że tydzień po zdjęciach wylądowałam na kilka dni w szpitalu, więc idealnie wszystko się złożyło.












Witajcie! Kto by pomyślał, że mija właśnie 10 lat od kiedy założyłam swój pierwszy profil na platformie photoblog. Jako 14-letnia dziewczyna chciałam być tak fajna jak koleżanki, być na bieżąco i mieć swoje miejsce w sieci. Wtedy dzieliłam się z Wami moją codziennością, pasją do tańca, chciałam motywować innych do działania. Byłam uparta, zmotywowana i nastawiona na swoje cele jak mało kto. Marzyłam wtedy o wielkiej karierze tancerki, życiu w trasie, treningach od rana do nocy – pamiętam to bardzo dobrze. Chciałam za wszelką cenę udowodnić sobie i innym, że nie potrzeba znajomości i wielkich pieniędzy by móc spełniać swoje marzenia.

