Niedzielnie – zaczynamy 20 tc!

Chciałam powiedzieć Wam, że absolutnie nie mam pojęcia kiedy to zleciało – ale dzisiaj zaczynam 20 tydzień ciąży. Mamy połowę! Oby druga była dla mnie tak łaskawa w obejściu. Jak do tej pory przytyłam 4 kg i czuje się świetnie. Zauważyłam dużą poprawę kondycji moich włosów, choć nie mogę niestety powiedzieć tego samego o mojej cerze. We wtorek mamy USG połówkowe, na którym w 100% potwierdzimy płeć naszego dziecka. Wreszcie będę mogła myśleć o wyprawce. Całe to tworzenie nowego miejsca w domu i oczekiwanie na maleństwo jest niesamowicie fascynującym przeżyciem.

“Dziecko pięknieje, zaczynają rosnąć włoski na głowie” – edziecko.pl

Pytałyście mnie o poduszkę w kształcie litery „C”, której zdjęcie dodałam na instagram. Poduszka jest skierowana dla kobiet w ciąży, które mają problem ze spaniem w wymuszonej pozycji „na boku”. Ja uwielbiałam spać na brzuchu i plecach, więc spanie bez niej sprawiało mi dużą trudność. Po całej nocy mocno bolał mnie kręgosłup. Z zakupu jestem bardzo zadowolona i polecam serdecznie. Spotkacie się z wieloma opiniami, że to zbędny wydatek. Ja się z tym nie zgadzam. Kojec przyda się nie tylko do snu, ale też do karmienia, a potem do nauki siadania. Przy zakupie zwróćcie uwagę na to, czy ma wymienne poszewki oraz czy jest dobrze ubita.

W tym tygodniu działo się dosyć sporo. Byłam w kinie na dwóch filmach: „Konwój” oraz „Sztuka kochania”. Obydwa filmy to polskie produkcje, więc tym bardziej uważam, że warto je zobaczyć. Jeżeli chodzi o słynną już historię Wisłockiej, polecam wybrać się z przyjaciółką. Świetny humor gwarantowany!

Oprócz mebli, ciuchów, kosmetyków i dodatków, jednym z najważniejszych zakupów jest wózek. Dziewczyny, jesteście w stanie polecić mi jakieś wózki 3w1? Nie mam pojęcia, jak zabrać się za ten temat. Wszędzie widzę dziewczyny z wózkami 3-kołowymi, ale czy to jest praktyczne? Na co zwrócić uwagę, czym się kierować przy wyborze? Będę bardzo wdzięczna za pomoc.

Właśnie skończyłam gotować zupę pomidorową i szykujemy się na przyjazd znajomych. Życzę Wam udanego wieczoru. W kolejnym poście wrócimy do obiecanego tematu – walentynek. Oraz odpowiem na Wasze pytania. Zostaw ślad po sobie, będzie mi miło!

Znajdź mnie:
Facebook
Instagram
Snapchat

Jestem w ciąży! Będę mamą!

Slider

Jestem w ciąży! Będę mamą!

 

Czas się przywitać! Nazywam się Agnieszka i mam 23 lata. Założyłam tę stronę po to by znaleźć przestrzeń dla samej siebie i móc podzielić się z Wami tym co obecnie dzieje się w moim życiu. Każda aktywna kobieta, kiedy przestaje pracować (z powodu zwolnienia lekarskiego) delikatnie zaczyna wariować. Dzięki blogowi zmotywuje się do poszukiwania informacji, inspiracji i przepisów dla Was, a przy okazji mój narzeczony nie zwariuje ze mną.

Nie znajdziecie tu zbędnego lukru, internet pełen jest perfekcji. Do tej pory wspinałam się po szczebelkach kariery w korporacji, co w pełni mnie satysfakcjonowało. Studiuje zarządzanie ze specjalizacją z marketingu. Pasjonuje mnie muzyka i taniec. Obecnie przygotowuje się do nowej roli w moim życiu – a mianowicie BĘDĘ MAMĄ!

Jestem niesamowicie podekscytowana swoim obecnym stanem. Obydwoje pragnęliśmy tego maluszka. Niezależnie od tego czy tę ciążę tak ja, planowałyście – czy też niekoniecznie, pewnie przechodziłyście przez fazę robienia wielu testów ciążowych, badań krwi i w końcu wizyt u lekarza. I powiem szczerze, nawet po 3 USG dalej nie docierało do mnie, że to dzieje się naprawdę. Jestem tą szczęściarą, która nie ma absolutnie żadnych dolegliwości ciążowych a obecnie jestem w 5 miesiącu (19 tydzień), może dlatego trudniej było mi sobie uświadomić to w 100%.

 

Sama szukałam i nadal szukam wielu informacji w książkach i internecie. Postanowiłam więc, że będę dzielić się z Wami tym, z czego znalezieniem sama miałam problem. W głowie buszuje mnóstwo pytań: Jak zmieni się moje ciało? Czy poradzę sobie z porodem? Od czego zacząć wyprawkę? Co wolno mi jeść? Czy mogę ćwiczyć? Czy informacją dzielić się z bliskimi czy zaczekać?

I choć wiem, że radość Cię rozpiera i chcesz podzielić się wiadomością z całym światem, ja osobiście uważam, że kwestii dzielenia się tą cudowną informacją powinnaś zaczekać do końca 1 trymestru. Tak będzie najbezpieczniej dla Ciebie i Twoich bliskich. Po rozpoczęciu drugiego trymestru, możliwość naturalnego poronienia spada do absolutnego minimum. Więc oszczędzisz sobie niepotrzebnego stresu.

Z racji tego, że po raz pierwszy zostanę mamą, też Was będę pytać o porady. Nie jestem i pewnie jeszcze długo nie będę specjalistką w tej dziedzinie. Każda z nas jest inna, tak jak inna jest każda ciąża i maleństwo. To Twój czas. Masz dbać o siebie, rozpieszczać się i traktować jak księżniczkę. I lepiej żeby Twój mężczyzna poznał tą podstawową zasadę 😉

 

Jestem w ciąży! Będę mamą!

Sukienka pochodzi ze sklepu HappyMUM –> KLIK

Jestem w ciąży! Będę mamą! Jestem w ciąży! Będę mamą!

 

Jak wiecie z instagrama, dopadło mnie ostatnio straszne zatrucie pokarmowe. Dziękuje Wam serdecznie za wszystkie słowa wsparcia – jesteście najlepsze dziewczyny! 7 lutego na 100% potwierdzę płeć dzidzi. Niedługo przygotuje dla Was posty z zakresu fashion i beauty. Teraz lecę do ortodonty na wizytę aktywizującą i na basen. Życzę Wam miłego dnia!

 

 

A jakie pytania nurtują Ciebie? Być może pomogę.

Zapraszam do komentowania i zostawiania śladu po sobie.

 

 

Znajdź mnie:
Facebook
Instagram
Snapchat
walentynk, kolacja dla dwojga

Pomysł na walentynkową kolację #1

Witajcie!

Miło mi powitać Was na mojej stronie, która oczywiście cały czas jest w budowie. Choć nie będzie to blog stricte kulinarny, właśnie od kuchni zaczniemy. Bez zbędnego słowa wstępu chciałabym podzielić się z Wami moim pomysłem na tegoroczne walentynki. Będzie to kolacja we dwoje w domowym zaciszu. Osobiście jestem ogromną fanką krewetek w każdej postaci, choć ta wersja należy do moich ulubionych. Przecież każda z nas lubi kiedy efekt WOW można przygotować w mniej niż 30 minut! Ale przejdźmy do konkretów.

 

 

Będziesz potrzebować:

  • 500 g krewetek
  • makaron spaghetti
  • cebulę 1 szt.
  • czosnek 2-3 ząbki
  • papryczkę chilli 1 szt.
  • pomidory w puszce 400 g (możesz sparzyć pomidory samodzielnie, a następnie obrać je ze skórki)
  • passate z przetartych pomidorów 400 g
  • natkę pietruszki
  • sól, pieprz do smaku
  • masło do smażenia
  • białe wino (ponieważ jestem w ciąży, u mnie wersja bez)

Zaczynamy od posiekania cebuli w drobną kostkę. Wrzucamy ją na rozgrzaną patelnie i szklimy na maśle.

W między czasie drobno siekamy papryczkę chilli oraz ząbki czosnku. Dozujcie paprykę wedle własnego uznania. Czosnek wyciskamy przez praskę. Wszystko dodajemy na patelnię i smażymy razem na małym ogniu.

Następnie na patelnie dodajemy wcześniej rozmrożone krewetki. Smażymy je po 5 minut z każdej strony. Długość smażenia powinna zależeć od ich rozmiaru i stopnia rozmrożenia. Zbyt długo smażone krewetki mogą stwardnieć. Przyprawiamy je solą i pieprzem do smaku. Po obsmażeniu ich z dwóch stron ściągamy same krewetki z patelni do osobnej miski (na patelni zostaje cebulka, czosnek oraz papryczka chilli, wraz z sosem, który się wytworzył). W tym momencie możecie podlać patelnię szklanką wina i pozostawić do odparowania. W międzyczasie nastawiamy wodę na makaron. Delikatnie solę wodę i dodaje krople oleju.

Po odparowaniu wina, na patelnie dodajemy posiekane pomidory bez skórki, passate pomidorową oraz 3/4 posiekanej natki pietruszki. Pozostałą natkę zostawiamy do udekorowania dania. Odcedzamy makaron. Krewetki ponownie wrzucamy do sosu. Wszystkie składniki łączymy. Mieszamy sos z krewetkami i makaronem w jednej dużej misce.

Danie dekorujemy pozostałą natką. Smacznego!

Całość zajmuje mi zazwyczaj około 20/25 minut. Jest to nieduża ilość czasu w przełożeniu na doznania smakowe jakie sobie zafundujecie. Owoce morza to dobry afrodyzjak, więc tym bardziej sprawdzi się jako główny punkt programu w romantycznej kolacji dla dwojga. Co sądzicie? Podejmiecie się? Dajcie znać, jak smakowało.

W temacie walentynek jeszcze zostaniemy, ale więcej już niebawem.

Zostaw ślad po sobie, będzie mi miło.

Znajdź mnie:
Facebook
Instagram
Snapchat