Pomysł na walentynkową kolację #1

Witajcie!

Miło mi powitać Was na mojej stronie, która oczywiście cały czas jest w budowie. Choć nie będzie to blog stricte kulinarny, właśnie od kuchni zaczniemy. Bez zbędnego słowa wstępu chciałabym podzielić się z Wami moim pomysłem na tegoroczne walentynki. Będzie to kolacja we dwoje w domowym zaciszu. Osobiście jestem ogromną fanką krewetek w każdej postaci, choć ta wersja należy do moich ulubionych. Przecież każda z nas lubi kiedy efekt WOW można przygotować w mniej niż 30 minut! Ale przejdźmy do konkretów.

 

 

Będziesz potrzebować:

  • 500 g krewetek
  • makaron spaghetti
  • cebulę 1 szt.
  • czosnek 2-3 ząbki
  • papryczkę chilli 1 szt.
  • pomidory w puszce 400 g (możesz sparzyć pomidory samodzielnie, a następnie obrać je ze skórki)
  • passate z przetartych pomidorów 400 g
  • natkę pietruszki
  • sól, pieprz do smaku
  • masło do smażenia
  • białe wino (ponieważ jestem w ciąży, u mnie wersja bez)

Zaczynamy od posiekania cebuli w drobną kostkę. Wrzucamy ją na rozgrzaną patelnie i szklimy na maśle.

W między czasie drobno siekamy papryczkę chilli oraz ząbki czosnku. Dozujcie paprykę wedle własnego uznania. Czosnek wyciskamy przez praskę. Wszystko dodajemy na patelnię i smażymy razem na małym ogniu.

Następnie na patelnie dodajemy wcześniej rozmrożone krewetki. Smażymy je po 5 minut z każdej strony. Długość smażenia powinna zależeć od ich rozmiaru i stopnia rozmrożenia. Zbyt długo smażone krewetki mogą stwardnieć. Przyprawiamy je solą i pieprzem do smaku. Po obsmażeniu ich z dwóch stron ściągamy same krewetki z patelni do osobnej miski (na patelni zostaje cebulka, czosnek oraz papryczka chilli, wraz z sosem, który się wytworzył). W tym momencie możecie podlać patelnię szklanką wina i pozostawić do odparowania. W międzyczasie nastawiamy wodę na makaron. Delikatnie solę wodę i dodaje krople oleju.

Po odparowaniu wina, na patelnie dodajemy posiekane pomidory bez skórki, passate pomidorową oraz 3/4 posiekanej natki pietruszki. Pozostałą natkę zostawiamy do udekorowania dania. Odcedzamy makaron. Krewetki ponownie wrzucamy do sosu. Wszystkie składniki łączymy. Mieszamy sos z krewetkami i makaronem w jednej dużej misce.

Danie dekorujemy pozostałą natką. Smacznego!

Całość zajmuje mi zazwyczaj około 20/25 minut. Jest to nieduża ilość czasu w przełożeniu na doznania smakowe jakie sobie zafundujecie. Owoce morza to dobry afrodyzjak, więc tym bardziej sprawdzi się jako główny punkt programu w romantycznej kolacji dla dwojga. Co sądzicie? Podejmiecie się? Dajcie znać, jak smakowało.

W temacie walentynek jeszcze zostaniemy, ale więcej już niebawem.

Zostaw ślad po sobie, będzie mi miło.

Znajdź mnie:
Facebook
Instagram
Snapchat

7 thoughts on “Pomysł na walentynkową kolację #1

  1. Przyszła mama musi sie zdrowo odżywiać, kolacja wyglada tak smakowicie ze ślinka cieknie 🙂

  2. Przyznam się bez bicia, że nigdy, przenigdy nie przyrządzałam krewetek i nigdy też ich nie jadłam 🙁 Może walentynki będą do tego okazją 🙂 Fajny przepis.

    1. Ja do owocow morza jako-takich też nigdy nie mogłam się przkonać. Ale krewetki są wyjątkiem smażone na maśle mam nadzieje, że przekonają Cię do siebie. Później mozesz stosowac je nawet do sałatek

Leave a Reply

Your email address will not be published.