Recenzja laktatora elektrycznego – Lakta Electric
Cześć Kochani! Zgodnie z obietnicą wracam do Was z recenzjami wybranych produktów. Wcześniej dzieliłam się z Wami informacjami, co znajdzie się w mojej wyprawce dla noworodka. Od pojawienia się w moim życiu Melanii mija już pół roku (najcudowniejsze 6 miesięcy mojego życia!) i dzisiaj śmiało mogę powiedzieć, że niektóre rzeczy okazały się zupełnie zbędne, niektóre nie zdały egzaminu, a jeszcze inne skradły moje serce i są godne polecenia.
Najlepszym pokarmem dla dziecka, jest mleko matki. Wie o tym każda z nas – poruszałam ten temat już wcześniej – opowiedziałam Wam również jak należy prawidłowo odciągać i przechowywać pokarm, możecie przeczytać o tym <tutaj>.
Na początku odciągałam pokarm laktatorem ręcznym. Każda kobieta PRZED porodem powinna zaopatrzyć się urządzenie tego typu. Zaraz po porodzie – pomiędzy 2 a 5 dobą – w organizmie kobiety następuje tzw. nawał pokarmu. Prawidłowe ściąganie mleka w tym okresie jest szczególnie ważne, by nie narazić się na bolesny zastój tuż na początku mlecznej przygody. Jeśli planujesz zostawiać maleństwo na kilka godzin by udać się np. na wizytę kontrolną u lekarza, laktator ręczny wystarczy w zupełności. Jeśli natomiast planujesz powrót do pracy lub na studia, od razu rozważ zakup laktatora elektrycznego. Ściąganie pokarmu częściej niż raz dziennie laktatorem ręcznym w mojej ocenie to istna droga przez mękę.
Laktator elektryczny świetnie sprawdzi się:
- w okresie połogu i karmienia u mam, u których istnieje niebezpieczeństwo zalegania pokarmu, co może być jedną z przyczyn bolesnego zastoju, jak również zapalenia gruczołu sutkowego
- gdy istnieje konieczność pobudzania laktacji i stymulowania piersi celem zwiększenia zbyt małej ilości pokarmu
- gdy pojawia się nawał mleczny (między 2 a 5 dobą połogu) – odciąganie niewielkiej ilości mleka rozluźni pierś, przyniesie mamie ulgę, a dziecku ułatwi uchwycenie brodawki
- gdy konieczne jest czasowe odstawienie dziecka od piersi – choroba mamy (m.in. opryszczka, gruźlica, żółtaczka, zakażenie wirusem HIV, chemioterapia, itp.)
- gdy mama wraca do pracy lub istnieje konieczność pozostawienia dziecka pod opieką innej osoby
- gdy dziecko przebywa w szpital
Na laktator Lakta Electric trafiłam zupełnie przypadkiem, przeglądałam strony internetowe, porównywałam ceny. Panuje przekonanie, że zakup dobrego laktatora elektrycznego wiąże się z dużym wydatkiem. Jakie było moje zaskoczenie, gdy zobaczyłam jego cenę (165,90 zł), postanowiłam poszukać opinii na jego temat i zdecydowałam się.
Moje wrażenia
Złożenie urządzenia w całość jest proste i intuicyjne, mimo wszystko otrzymujecie instrukcję obsługi z opisem poszczególnych elementów i wskazówkami jak przechowywać odciągnięty pokarm.
Laktator jest lekki i cichy, nie musicie martwić się, że obudzicie dziecko lub partnera. Posiada 5 trybów pracy, obsługuje się go wygodnie przez panel LCD. Praca urządzenia rozpoczyna się od od delikatnego masażu, następnie przechodzi w stymulację, aż rozpoczyna się właściwe odciąganie pokarmu. Same decydujecie o mocy z jaką pracuje nakładka masująca, wystarczy wcisnąć +, lub – by dostosować ją do swoich potrzeb.
Bardzo często pytacie mnie, jak ściągam pokarm na uczelni, gdzie ciężko o kontakt wewnątrz kabiny toaletowej. Na to mam swój sposób, laktator działa zarówno po podłączeniu do prądu (standardowe gniazdko i USB) jak i na klasyczne baterie AA (4 sztuki, nie są dołączone do zestawu).
W zestawie otrzymujecie pojemnik na pokarm, który jednocześnie może służyć jako butelka. W pudełku znajdziecie końcówkę oraz zatyczkę. Bardzo ważne dla mnie, gwint urządzenia jest uniwersalny, mogę wymienić pojemnik na inny – większy. Melania zjada obecnie więcej niż 150 ml podczas jednego karmienia.
Silikonowy wężyk łączący butelkę z silnikiem jest na tyle długi (80 cm), że możecie spokojnie odłożyć go na stolik i trzymać butelkę jedną ręką. W porównaniu do laktatora ręcznego, gdzie obie dłonie są zajęte – jest to ogromna wygoda.
Moim zdaniem laktator Lakta Electric to wysokiej jakości produkt – w bardzo konkurencyjnej cenie.
Możecie zakupić go <tutaj>.
A jak było/jest u Was Kochane? Jak długo karmiłyście piersią?
Laktator okazał się u Was niezbędny, tak samo jak u mnie? Dajcie znać <3
Buziaki, Agness.
A jakie rzeczy według ciebie okazały się zbędne lub nie zdały egzaminu? 🙂
No właśnie laktator ręczny, monitor oddechu (nie uzylam ani razu, Mela spi z nami w pokoju), niania tez do tej pory jest nieuzywana mimo pietra ❤