Nie zawsze idealnie! 21 tydzień ciąży
Witajcie. Obiecałam Wam, że nie będę koloryzować rzeczywistości. Bo po co?! Ostatnio dopadł mnie jakiś gorszy czas, hormony robią swoje. Serdecznie współczuje mojemu facetowi, że musi to wszystko znosić. Nigdy wcześniej nie miałam problemu z nagłymi zmianami nastroju, aż do teraz. Wystarczy dosłownie cokolwiek bym zaczęła płakać. Tak po prostu. I raczej nie są to łzy wzruszenia… Płacze bo rozbiłam szklankę, nie lubię łaskotek, bo przemeblowałam pokój, a jednak mi się nie podoba. Na trzecim USG z rzędu usłyszałam, że mamy córcię. Lekarz stwierdził, że nie ma się co nastawiać, bo zdarza się, że wychodzi chłopiec. I jak tu kompletować wyprawkę?!
Zwariuje sama ze sobą jak tak dalej pójdzie. Ciało zmienia się coraz szybciej. Gdybym mogła 24 godziny na dobę smarowałabym się oliwką. Uczucie suchości i napięcia skóry towarzyszy mi coraz częściej. Zadaje sobie 100 pytań na godzinę i mam wrażenie, że na żadne nie znam odpowiedzi. #młodamama Na szczęście nie jestem z tym sama.